To jest prawdziwa wiosenna plaga. Znów wypalanie traw
Kilka cieplejszych dni i w regionie świętokorzyskim na dobre rozpoczęło się niebezpieczne wypalanie traw. Tylko wczoraj strażacy musieli interweniować ponad 100 razy. Do kilkunastu interwencji w związku z pożarem traw doszło w miniony weekend w powiecie włoszczowskim. Ogień z nieużytków przeniósł się także do lasu.
Pożary traw powodują spustoszenie dla flory i fauny. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach. Palą się również gniazda już zasiedlone, a zatem z jajkami lub pisklętami, np. tak lubianych przez nas wszystkich skowronków. Dym uniemożliwia pszczołom i trzmielom oblatywanie łąk. Owady giną w płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin.
Giną zwierzęta domowe, które przypadkowo znajdą się w zasięgu pożaru (tracą orientację w dymie, ulegają zaczadzeniu). Dotyczy to również dużych zwierząt leśnych, takich jak sarny, jelenie czy dziki. Płomienie niszczą miejsca bytowania zwierzyny łownej, m.in. bażantów, kuropatw, zajęcy, a nawet saren.
Za wypalanie traw można zapłacić karę nawet 5 tysięcy złotych. Jeśli pożar zagrozi życiu lub zdrowiu, albo dojdzie do dużych zniszczeń mienia, sprawca może trafić na 10 lat do więzienia.
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!