Tłusty Czwartek. Nasi mieszkańcy stoją w długich kolejkach po pączki
W tłusty czwartek cukiernicy nie mogą nadążyć z pieczeniem pączków, bo kupuje się je do biur, urzędów, do domów. Jak wskazuje tradycja, tego dnia obowiązkowe jest zjedzenie przynajmniej jednego pączka. Spożycie słodkiej przekąski ma bowiem zagwarantować powodzenie w życiu.
Tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. To dzień, w którym królują nie tylko pączki, ale też faworki. Temu, ile pączków jest zjadanych w Polsce w czasie tłustego czwartku, postanowili przyjrzeć się analitycy BNP Paribas. Jak wskazano w informacji prasowej, statystyczny Polak w czasie słodkiego święta zjada 2,5 pączka "co przekłada się na blisko 100 milionów zjedzonych ciastek, lub 34 miliardy pochłoniętych kilokalorii w skali całego kraju". Do ich wyprodukowania wykorzystanych zostanie natomiast około 2,5 tys. ton mąki pszennej, 500 ton cukru i masła, 1,3 mln litrów mleka oraz około 25 mln sztuk jajek.
Nasi mieszkańcy tłumnie ruszyli pod najbardziej znane cukiernie, piekarnie i do marketów. Pierwsi entuzjaści pojawili się już o świcie, bo jak można w takim dniu, nie być gotowym na zaspokojenie swych zachcianek. Wiadomo, że kolejki po najlepsze słodycze towarzyszą nam w każdy Tłusty Czwartek.
Popularne smaki pączków: marmolada, róża, adwokat, rafaello, czekolada, toffi.
Przypominamy, jeden pączek ma od 300 do 400 kilokalorii. Aby je spalić potrzebny jest godzinny spacer lub kwadrans wchodzenia po schodach.
Smacznego!
Iwona Boratyn, rzecznik prasowy UG Włoszczowa
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!