81.rocznica pacyfikacji Kurzelowa. Zbrodnia niezapomniana
Przyjmuje się, że na obszarach wiejskich GG (poza Galicją) w latach 1942–1944 przeprowadzono ok. 800 - 900 akcji przeciw ludności wsi, w których życie straciło ponad 17 tys. ludzi, a blisko 200 wsi uległo całkowitemu lub częściowemu spaleniu. Pacyfikacje były najczęściej nieuzasadnionymi operacjami przeciwko bezbronnej ludności cywilnej obliczonymi na zadanie jak największych strat. Stanowiły element specyficznej formy prześladowania ludności polskich wsi przez niemieckiego okupanta.
Eksterminacja Polaków odbywała się z pogwałceniem konwencji wojennych, w tym konwencji haskiej, której sygnatariuszem było państwo niemieckie. Przyczyn tego typu działań należy upatrywać zarówno w celowej polityce okupanta polegającej na fizycznym wyniszczaniu i zastraszaniu polskiej ludności, jak również prawdziwych i fałszywych doniesieniach o wsparciu, którego miejscowa ludność miała dostarczać członkom podziemnego ruchu oporu. Tego typu pacyfikacje dotknęły m.in. ziemi świętokrzyskiej, w tym Kurzelowa, w gminie Włoszczowa.
Pacyfikacja tej wsi 27 listopada 1943 roku miała zmusić chłopów do uległości wobec niemieckiej władzy, przerwać bierny opór i pomoc dla partyzantki. Niemcy rozstrzelali wtedy 20 osób.
W okresie międzywojennym Gmina Kurzelów składała się z 9 wiosek: Danków Duży, Danków Mały, Gościencin, Jeżowice, Komparzów, Kurzelów, Międzylesie, Motyczno i Silpia Duża. Wchodziła w latach 1919 - 1939 w skład powiatu włoszczowskiego. Został on przez Niemców zlikwidowany, a wszystkie gminy przyłączono do starostwa jędrzejowskiego. Ostatnim jej wójtem, wybranym w wyborach w 1939 roku był pochodzący z Komparzowa Franciszek Basiak. Objął stanowisko 14 kwietnia 1939 roku i pełnił je przez cały czas II wojny światowej. W 1919 roku w Kurzelowie utworzono posterunek Policji Państwowej, którego ostatnim w II Rzeczypospolitej komendantem był Stanisław Staszek (zamordowany przez NKWD w 1940 roku). Podczas okupacji Niemcy utrzymali posterunek ( była tak zwana policja granatowa).
27 listopada 1943 roku, w sobotę, wczesnym rankiem żandarmeria z Włoszczowy i Kluczewska otoczyła Kurzelów. Rozpoczęła się pacyfikacja miejscowości. Przed budynkiem nadleśnictwa zgromadzono około 60 mężczyzn przyprowadzonych z domów. Już w tym czasie, podczas zatrzymywania, zastrzelono dwie osoby, które być może próbowały uciec. Byli to: Tadeusz Szczucki i Franciszek Czaiński (zginął wyprowadzany ze swojego sklepu). Zgromadzonych mężczyzn ustawiono przed budynkiem nadleśnictwa i pojedynczo wprowadzano na przesłuchanie. Podczas przesłuchania dochodziło do swoistej selekcji. Część mężczyzn zwolniono, czterech aresztowano i pilnowano do wywiezienia, 18 osób zostało zamkniętych w budce zwanej „jatką”, gdzie Żydzi przed wojną sprzedawali mięso (stała ona na miejscu gdzie dziś znajduje się obelisk Jana Brożka). Po zakończeniu przesłuchań 18 mężczyzn przeprowadzono do piaskowni koło cmentarza gdzie ich zamordowano. Odjeżdżając Niemcy zabrali ze sobą czterech aresztowanych: Feliksa Gradońskiego „Spokojny”, Stanisława Gieronia, Adama Stępniewicza i Antoniego Celebańskiego. Spośród 20 zamordowanych tego dnia 19 osób zostało pochowanych w dwóch mogiłach obok siebie w miejscu egzekucji. To miejsce nazywane jest "małym cmentarzem". Franciszek Czaiński został natomiast przez rodzinę pochowany na cmentarzu parafialnym.
Pamięć o ofiarach pacyfikacji trwa. Tak było również dzisiaj, po 81 latach od tej tragedii. Hołd pomordowanym oddali uczniowie, służby mundurowe, samorządowcy, a przede wszystkim mieszkańcy Kurzelowa.
Wideo. Fragment homilii ks. Jacka Bonio, proboszcza parafii w Kurzelowie https://www.facebook.com/watch/?v=573992031886824
Iwona Boratyn, rzecznik prasowy UG Włoszczowa
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!