Świetlica w Gościencinie pod dachem
Budowa świetlicy wiejskiej w Gościencinie trwa od jesieni ubiegłego roku. Są już mury, okna, szambo, rozpoczyna się rozkładanie instalacji elektrycznej i budowa ogrodzenia. Najważniejsze, że budynek jest już pod dachem. Nowa świetlica wraz z parkingiem będzie kosztować prawie 1,65 miliona złotych i ma być gotowa jesienią. Wykonawcą jest firma Ger-Bud z Secemina.
Na budowę spoglądają mieszkańcy Gościencina, Silpi Dużej i Małej. Będą mieli miejsce do wspólnych spotkań, zabawy i integracji. To już kolejna świetlica wiejska w gminie Włoszczowa. Wcześniej świetlice powstały w Rząbcu, Nieznanowicach i Kuzkach.
Przeżywamy renesans wiejskich świetlic. Niemal w całym kraju świetlice wiejskie powstają jak grzyby po deszczu. Stają się centrami wsi, w których mieszkańcy chętnie spotykają się, bawią, szkolą. To budynki, z których korzystają zwłaszcza Koła Gospodyń Wiejskich, których z roku na rok przybywa w naszej gminie - powstają nowe, reaktywują się stare.
Są też krytycy. Powrót do świetlic porównują z latami PRL-u. Tymczasem wówczas władzy przyświecały inne motywy. Peerelowskie władze usilnie starały się wnikać w każdą przestrzeń życiową obywateli. Przedmiotem inżynierii krzewicieli propagandy podlegał nawet wolny czas Polaków – kształtowany wedle odgórnie narzuconych wzorców. Choć w świetlicach uczono również rzeczy praktycznych w ramach kółek modelarskich, stolarskich czy krawieckich, a nawet hafciarskich. W okresie intensywnej elektryfikacji wsi w latach 50. XX w. w świetlicach nabywano umiejętności obsługi radioodbiorników, żelazka czy nawet tłumaczono działanie włączników światła. Jeśli ktoś pyta komu potrzebne są strażnice, świetlice, etc. to musi zadać sobie też siebie zapytać czy PRL wciąż w nim mieszka? To jest nasza historia, od której nie da się uciec, pewnie z wielu względów byśmy tego chcieli, bo był to okres trudny, dla wielu tragiczny.
Obecnie samorząd jest wyłącznie formalnym zarządcą budynków, a animatorami tego co dzieje się w świetlicach są często radni, sołtysi i lokalni liderzy. Współczesne świetlice to nie są miejsca oglądania bajek ze starego rzutnika. Miejskie dzieci mają dziesiątki rozrywek na wyciągnięcie ręki. Te mieszkające na wsiach muszą w większym stopniu same zadbać, by było ciekawie. Na krańcach gminy mieszkańcy też mają prawo do miejsce dla siebie, w którym mogą ciekawie spędzić czas, w sąsiedzkim, przyjaznym gronie, a nie tylko mijać się samochodami i komunikować za pomocą komórek czy internetu.
Iwona Boratyn, rzecznik prasowy UG Włoszczowa
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!