Ostatnia droga Zofii Lelonek, cenionej nauczycielki z Bebelna
Pozostanie w pamięci mieszkańców Bebelna jako doskonały nauczyciel, mądry wychowawca młodzieży, wierny przyjaciel, świetna koleżanka i dobry, życzliwy człowiek. Miała nie tylko zdolności matematyczne, ale też muzyczne i pasjonowała Ją rękodzieło - okna domu zdobiły wykonane przez Nią firanki. Kochała muzykę, książki i dzieci. Wnuki co roku czekały na Boże Narodzenie u ukochanej Babci. Dziś niemal na progu świąt musiały Panią Zofię pożegnać. Odeszła 14 grudnia w wieku 86 lat.
W dzieciństwie pomagała pracach polowych i przy opiece nad swoim rodzeństwem. Wybrała zawód nauczyciela, w którym pracowała 35 lat, z tego większość w rodzinnym Bebelnie. Uczyła matematyki, fizyki, a nawet śpiewu - grała na skrzypcach i pięknie śpiewała. Nigdy nie należała do żadnej partii. Nie przypinano jej orderów, krzyży i odznak z politycznego nadania. Na szacunek i uznanie solidnie pracowała. Spokojna, cierpliwa, mówiono: "kompletnie bez nerwów". Młodsze koleżanki za błędy usprawiedliwiała jak najlepszy adwokat.
Uczyła się w Liceum Pedagogicznym w Sosnowcu, w Studium Nauczycielskim w Ostrowcu Świętokrzyskim (mieściło się w Szewnie, na cmentarnej kaplicy znajduje się napis. "Bóg widzi. Czas Ucieka, Śmierć go goni. Wieczność czeka", proboszczem tej parafii był ziemian z Kurozwęk - ks. Marcin Popiel) oraz Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie. Była nestorką bebelskich pedagogów - nauczycieli, którzy potrafili nauczyć każdego przedmiotu, dla uczniów nie byli kumplem ani łatą, lecz wzorem i autorytetem.
Pomimo ogromnej woli życia i kilkumiesięcznej walki z chorobą, nie zdołała jej pokonać. Odchodziła w otoczeniu troskliwej rodziny, cierpliwie i pojednana z Bogiem. Zawsze miała swój unikatowy styl, szyk, życiowe credo.
Dziś pożegnali ją bliscy, uczniowie, mieszkańcy wsi. Spoczęła na cmentarzu parafialnym w Bebelnie.
Iwona Boratyn, rzecznik prasowy UG Włoszczowa
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!