Kończy się karnawał, a w środę Popielec. Jak było dawniej?
Jutro kończy się okres karnawału i rozpoczyna Wielki Post. W tradycji ludowej była nazywana Środą Wstępną. Nie zawsze czas ten wyglądał tak jak obecnie. Czterdziestodniowy post poprzedzały huczne ostatki. Środa Popielcowa rozpoczynała Wielki Post, a Popielec wziął swoją nazwę od obrzędu posypywania głów popiołem. Rytuał ten miał oznaczać żal, skruchę i oczyszczenie. W liturgii Kościoła katolickiego funkcjonuje od XI wieku i został wprowadzony dla wszystkich wierzących przez papieża Urbana II.
Okres karnawałowy nazywany był w przeszłości określany zapustami i nazwa ta funkcjonuje do dzisiaj. Ostatnie trzy dni zapustów to był tzw. mięsopust lub kuse dni. Podczas nich zabawa karnawałowa osiągała apogeum i dni te były określane również jako diabelskie, ponieważ kusy to także określenie diabła.
Sama nazwa karnawał pochodzi od łacińskiego słowa carrus navalis, które oznacza wóz morski, czyli łódź na kołach, którą w starożytności obwożony był posąg Dionizosa. Drugie znaczenie wywodzi się od włoskiego carnevale, co miało oznaczać pożegnanie mięsa. Kulminacyjnym punktem okresu karnawałowego były ostatki. karnawał był najlepszym okresem zawierania małżeństw oraz zaręczyn.
W tradycji ludowej Środę Popielcową nazywano Środą Wstępną, jako początek rozpoczynającego się dzisiaj Wielkiego Postu. Jego obyczajowe tajniki przybliżyła dr Małgorzata Imiołek – etnograf i kierownik działu edukacji etnograficznej z Muzeum Wsi Kieleckiej.
Reklama
Środa Popielcowa rozpoczyna Wielki Post. Popiół tak jak dawniej otrzymuje się ze spalenia ubiegłorocznych palm, święconych w Niedzielę Palmową. Ciekawy obrzęd ma miejsce w parafii Wniebowzięcia NMP we Włoszczowie. W niedzielę poprzedzającą Środę Popielcową, zgodnie z wieloletnią tradycją, spala się tam zeszłoroczne palmy wielkanocne.
W chłopskich kuchniach w poście przeważał żur, kasze jęczmienne, śledzie, na obiad podawano jednogarnkowe potrawy – bez tłuszczu. Jednak wielu mieszkańców świętokrzyskich wsi nigdy nie mogło sobie nawet na tak skromne menu pozwolić. W regionie świętokrzyskim ludność chłopska w ogóle rzadko spożywała mięso.
Środa Popielcowa kończy karnawałowe (zapustne) hulanki, choć jak pisze świętokrzyski etnograf ks. Władysław Siarkowski: „wielu nie stosowało się do powagi” – przebierano się za „dziada i babę”, zaczepiając przechodniów, a na ukradkowych spotkaniach w karczmach parodiowano popielcowe obrzędy, obsypując się popiołem. Wykonywane w Popielec tańce „Na len i konopie”, opisywane przez ks. Siarkowskigo, dotąd podtrzymują niektóre zespoły regionalne na Kielecczyźnie. Duchowieństwo walczyło z tym magicznym zaklinaniem urodzaju; w podkieleckich wsiach udało się go wykorzenić dopiero ok. 1868 roku.
Iwona Boratyn, rzecznik prasowy UG Włoszczowa
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!